przytoczyć się
  • autentykacja
    14.02.2013
    14.02.2013
    Szanowni Państwo!
    W środowisku informatycznym upowszechniło się, nie tak dawno temu, słowo autentykacja, które budzi we mnie najgorsze instynkty. Zazwyczaj użyte jest ono zamiast uwierzytelniać, rzadziej autoryzować. Niestety często sam używający tego słowa nie widzi różnicy pomiędzy trzema przytoczonymi przeze mnie słowami. Jednakże kiedyś podobnie starałem się zwracać uwagę na użycie unikalny (wtedy 'dający się uniknąć') zamiast unikatowy, a później forma unikalny została zaakceptowana przez RJP, zaś ja zostałem ze słowem przestarzałym. Czy istnieje ryzyko, że z autentykacją będzie podobnie?
    Łączę wyrazy szacunku,
    Krzysztof Kołodziejczyk
  • Co chcesz? Czego chcesz?
    23.12.2013
    23.12.2013
    Jak należy poprawnie odmienić: „Dziecko, które dostaje, co chce” czy „… dostaje, czego chce”?
  • cytaty cyrylicą
    18.03.2003
    18.03.2003
    Bardzo proszę o wyjaśnienie sprawy, która budzi liczne kontrowersje i spory. Dawniej, gdy wydawaliśmy książkę związaną z literaturą czy językoznawstwem rosyjskim lub szerzej – wschodniosłowiańskim (książkę – zaznaczmy – pisaną po polsku), stosowaliśmy zapis rosyjskich nazwisk czy tytułów dzieł w transkrypcji lub transliteracji, w zależności od potrzeb. Wszelkie cytaty były przekładane na język polski, a w razie podawania również brzmienia oryginalnego – transkrybowane. Od pewnego czasu autorzy zaczęli się chyba wzorować na książkach wydawanych w Rosji, na Białorusi i Ukrainie – w polskich tekstach i w przypisach stosuje się zapis fragmentów grażdanką. Taki tekst (dotyczący np. motywu śmierci u Tołstoja) staje się niezrozumiały dla kogoś, kto nie zna języka rosyjskiego (choćby twórczość Tołstoja – w tłumaczeniach – znał na pamięć), bo wszelkie przykłady, cytaty ilustrujące jakąś tezę itd. są wydrukowane po rosyjsku. W polskich zdaniach są wtrącenia po rosyjsku, wydrukowane grażdanką, co sprawia okropne wrażenie. Dam przykłady, ale niestety, nie mam czcionki rosyjskiej, wszystko zatem, co autor tekstu pisał grażdanką, zostanie przeze mnie podane wersalikami.
    Autor relacjonuje dokładnie przebieg zdarzeń wiążących się z osobą „PIERIEKRASNOGO EKZIEKUTORA” (…) Jak konstatuje autor ARCHIJEREJA, czas nie zmienił rodziny Turkinów, czytamy bowiem, że „u TURKINYCH PO – PRIEŻNIEMU (…) KOTIK IGRAJET…”. W przypisach powstają też dziwaczne sytuacje, gdy jeden przypis drukowany jest grażdanką, drugi po polsku, a w przypadku powtórnego cytowania tego samego autora raz pisze się tamże po polsku, innym razem po rosyjsku. Dotyczy to całości zapisu bibliograficznego w przypisie: w przypadku przytaczania dzieła rosyjskiego również cały „aparat” – s. (strona), nr, t. (tom) itd. – jest drukowany grażdanką. Na domiar złego: w pracach zbiorowych, składających się z artykułów autorów zarówno polskich, jak i rosyjskich (białoruskich, ukraińskich), piszących niezależnie od swej narodowości czasem w języku ojczystym, czasem nie, stosuje się w nagłówkach artykułów zapis imienia i nazwiska autora w zależności od tego, po jakiemu jest napisana jego praca… Bardzo proszę o możliwie „dyrektywne” (jeśli to możliwe) rozstrzygnięcie, czy takie praktyki są dopuszczalne i jak dalece. Przepraszam za tak długie pytanie, ale żałuję, że nie mogę tu więcej okropnych przykładów przytoczyć…
  • Czasownik chędożyć i jego wulgarne znaczenie
    25.10.2018
    25.10.2018
    Szanowni Państwo,
    jak to się stało, że pierwotne znaczenie czasownika chędożyć ewoluowało od staropolskiego ‘porządkować, czyścić, ozdabiać, czynić pięknym’ do wulgarnego określenia ‘odbywania stosunku płciowego’ – jedynego znaczenia, w jakim jest używany przez współczesnych użytkowników polszczyzny? 

    Pozdrawiam

    Stratos Vasdekis
  • Czas przeszły trybu warunkowego

    28.06.2023
    28.06.2023

    Temat: czas zaprzeszły.

    W jednym z utworów lirycznych zauważyłem pewne zdanie, które brzmi bardzo nienaturalnie: „Wolałbym już wcale angażu być nie dostać!”.

    Z kontekstu da się wyczytać, że podmiot liryczny wyraża żal i ubolewa nad tym, że dostał angaż. Wydaje mi się, że autorowi chodziło o użycie czasu zaprzeszłego, jednak konstrukcja i kolejność wyrazów nie pasuje do zasad gramatycznych czasu zaprzeszłego, które znalazłem. Być może dlatego, że nigdzie nie znalazłem przykładów przeczeń w czasie zaprzeszłym. Dlatego nie mogę rozstrzygnąć: czy jest poprawnie, czy nie? Mam nadzieję, że państwo mi pomożecie.

    Pozdrawiam

    Filip

  • Czy postawić przecinek?
    17.06.2016
    17.06.2016
    Szanowni Państwo,
    czy powinny być przecinki:
    1. Adamowi nie pozostało nic innego, jak w ślad za towarzyszami udać się do bazy
    2. "Zmęczeni wynajmowaniem i ciągłym użeraniem się z powolną administracją, mieszkańcy miasta chcieli mieć swoje mieszkania i domy na własność
    3. Oddziaływanie odpadów na krajobraz fizyczny okazało się równie trudne do wykrycia, jak ich szkodliwość dla organizmu ludzkiego.

    Przejechała obok pierwszego zakładu C – może warto wstawić półpauzę?
    Z poważaniem
    Czytelniczka
  • Formy adresatywne
    25.10.2018
    25.10.2018
    Dzień dobry,
    bardzo zależy mi na wyjaśnieniu sporu dotyczącego stosowania wyrażenia Wasza Magnificencja i Jego Magnificencja w liście wysokiego urzędnika państwowego na inaugurację roku akademickiego. List odczytany jest na uroczystości inauguracji.
    Przytaczam sporny fragment:

    Wasza Magnificencjo,
    Wysoki Senacie,
    Szanowna Społeczności Akademicka,
    dziękuję za zaproszenie na inaugurację roku akademickiego 2018/2019 w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu. W dniu, w którym uroczyście rozpoczynacie Państwo kolejny etap działalności Uczelni, pragnę przekazać Jego Magnificencji, Wysokiemu Senatowi, kadrze naukowo-dydaktycznej i wszystkim, którzy współtworzą społeczność akademicką, wyrazy szacunku i zapewnienia o mojej pamięci.

    Wątpliwość dotyczy wyróżnionych wyrazów. Według mnie zaimek Jego stosujemy tylko wtedy, gdy mówimy o rektorze podczas jego nieobecności, natomiast w sytuacji, w której odczytywany jest ten list, gdy na sali siedzi rektor, w tekście listu także powinno być pragnę przekazać Waszej Magnificencji

    Czy się mylę? Czy możliwa jest taka interpretacja, że w tytule zwracamy się do poszczególnych osób i grup, a w tekście mówimy o nich w trzeciej osobie?
    Dodam jeszcze, że w dalszej części listu stosujemy zwrot Szanowni Państwo, życzę
    I jeszcze jedno pytanie: wiem, że powinno się zwracać Magnificencjo lub Panie Rektorze.
    Czy zwrot w liście Magnificencjo Panie Rektorze lub Magnificencjo Księże Rektorze jest błędem?
    Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Z poważaniem
    Czytelniczka
  • francuskie tytuły arystokratyczne
    26.08.2002
    26.08.2002
    Drodzy Państwo!
    Mam problem, który nie dotyczy może bezpośrednio pisowni polskiej, ma z nią jednak związek. Otóż chodzi o zasady pisowni imion i tytułów arystokratycznych osób spoza Polski.
    Wiem, że ogólne zasady pisowni imion wymagają, aby imiona postaci panujących (np. królów) lub funkcjonujących powszechnie w polskiej świadomości (np. Joanna d'Arc) spolszczać, zaś pozostałe pozostawić w formie oryginalnej. Tak przedstwia się sytuacja w większości książek, z którymi miałem do czynienia. Jadnakże prof. W. Dworzaczek w swojej Genealogii (zestaw tablic genealogicznych rodów panujących w Polsce i krajach ościennych) ominął powyższą zasadę, spolszczając bez wyjątku wszystkie imiona. Wydaje mi się, że w tym przypadku zabieg ten nadał zestwieniom genealogicznym przejrzystości – jest więc uzasadniony.
    Gorzej sprawa przedstawia się z tytułami arystokratycznymi. W różnych publikacjach spotkałem się z różną ich pisownią. Np. w biografii Ludwik XVI pióra Jana Baszkiewicza (Wrocław 1983) sam król, przed objęciem władzy, nosi tytuł księcia Berry. Natomiast jego bratanek, który nigdy władzy nie objął, tytułowany jest już księciem (diukiem) de Berry. Przytoczę jeszcze jeden przykład. W powyższej książce brat Ludwika XVI (przyszły Karol X) tytułowany jest hrabią Artois, natomiast w biografii Karola X autorstwa José Cabanisa (W-wa 1981)- hrabią d'Artois. Takie przykłady można zresztą mnożyć w nieskończność.
    I tutaj pojawia się mój problem i moje pytanie. Opracowuję właśnie tablicę genealogiczną francuskiej dynastii Burbonów. Pojawia się tam mnóstwo osób zarówno panujących, jak i posiadających czysto tytularne godności arystokratyczne, wiele odsób, które są Polakom znane dobrze jak i nie. Jak postąpić w takiej sytuacji? Być może w przypadku tytułów obowiązuje podobna zasada jak i w przypadku imion? A jeśli tak, to czy dla zachowania przejrzystości mogę zrezygnować z przedrostków de, d' itp.?
    Proszę Państwa o sprecyzowanie zasad obowiązujących w przedstawionych przeze mnie przypadkach i z góry dziękuję za odpowiedź.

    Z poważaniem
    Przemo Jaworski
  • Głowę w piasek czy do mysiej dziury?
    26.09.2003
    26.09.2003
    Dzień dobry!
    Mam problem z pewnym typem frazeologizmów, zwłaszcza z powiedzeniem schować głowę w piasek (czy mozna ukryć głowę w piasek?) schować się w najgłębszą dziurę (schować się do mysiej dziury?), zapaść się pod ziemię (czy dopuszczalne jest zakopać się pod ziemię?) oraz z nieprawidłowym, moim zdaniem, schować się w największy zakamarek. Jak powinno brzmieć to wyrażenie? Podobne błędy słyszę przy okazji zadzierania głowy do góry (zamiast nosa), noszenia głowy w chmurach (czy to kontaminacja?)
    Będę wdzięczna za pomoc, jest to dla mnie sprawa „zawodowa”. Z góry dziękuję.
    Joanna
  • godzina w ogłoszeniu
    30.10.2012
    30.10.2012
    Chciałbym się dowiedzieć [czegoś] na temat poprawności wskazywania terminu i ram czasowych dotyczących odbywania się danego wydarzenia. Który z zapisów stosowanych np. w zaproszeniu czy ogłoszeniu jest prawidłowy: „Spotkanie odbędzie się w dniu 3 września 2012 r. o godz. 17.00”, „Spotkanie odbędzie się w dniu 3 września 2012 r. od godz. 17.00”? Proszę, żeby Państwo odnieśli się do fraz o godz. (akcentowanie punktu czasowego) i od godz. (akcentowanie ram czasowych bez określenia chwili zakończenia).
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego